Cóż się tu rozwodzić – węgierski jest bardzo trudnym językiem i nie tylko dla nas. Jeśli kogoś interesują naukowe rozważania na temat pochodzenia węgierskiego jest ich sporo, wszystkie jednak zmierzają do wniosku, że jest to język z grupy ugrofińskich.
A w praktyce – Węgrzy używają alfabetu łacińskiego składającego się z 40 liter:
a, á, b, c, cs, d, dz, dzs, e, é, f, g, gy, h, i, í, j, k, l, ly, m, n, ny, o, ó, ö, ő, p, r, s, sz, t, ty, u, ú, ü, ű, v, z, zs.
Niestety, niektórych głosek nie znajdziemy w języku polskim. Sprawy nie ułatwia fakt, że pisownia znacznie różni się od wymowy, a gramatyka również do prostych nie należy. Nawet osoba znająca biegle kilka języków nie poradzi sobie z węgierskim na zasadzie podobieństw czy skojarzeń, ponieważ nie można go porównać do żadnego innego języka.
Cóż wobec tego począć ma biedny turysta ?
Młodsze pokolenie Węgrów dobrze sobie radzi z angielskim (chociaż pamiętajmy, ze dla nich język obcy jest równie trudny jak dla nas węgierski). Starsze i najstarsze pokolenie poradzi sobie z niemieckim, czasem z rosyjskim. Jeśli chcemy na Węgrzech pogadać po rosyjsku, zaznaczmy na początku, że jesteśmy Polakami. Interwencja sowiecka z 1956 roku to nadal bardzo bolesne wspomnienie dla wielu węgierskich rodzin i nie zawsze język rosyjski jest mile widziany. Na północy Węgier możemy dogadać się po słowacku (ale pamiętajmy, po słowacku, a nie zdrabniając polskie słowa:).
Bratankowie doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak trudna jest ich mowa ojczysta. Jeśli nauczymy się podstawowych zwrotów typu „dzień dobry”, „dziękuję”, „proszę kawę” to wzbudzimy wielką sympatię. Na YouTube można znaleźć sporo filmików z prawidłową wymową najpotrzebniejszych zwrotów.
Jak Google radzi sobie z węgierskim ?
Też nie najlepiej. Jeśli jest taka potrzeba najlepiej w tłumacza wpisywać proste i krótkie zdania po angielsku lub niemiecku. Najlepszym przykładem na niedoskonałości automatycznego tłumaczenia są polskie wersje językowe w menu restauracji lub w ofertach turystycznych. Zabawne przykłady można mnożyć, nam najbardziej spodobały się „kawałki starego pastucha na blaszanym talerzu”.